Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xXxDaWiD&MiLaDyxXx
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rudnik Wielki
|
Wysłany: Śro 20:53, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, jest wyśmienity ! Oglądałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gustaw
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:32, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Poniewaz Kasia nie ma weny ja zaczne za nia. Elvis mimo zmiany stajni robi postepy w "natural". Ostatno chody boczne zaczeli i coraz lepiej im idzie:) Poza tym Elvis dogaduje sie bardzo dobrze zarowno z konmi z pensjonatu jak i moimi Reszte napisze Kasia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:13, 25 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Kasia & Elvis
No doooobra, napisze coś w końcu
Elvisek mnie miło zaskoczył...myślałam że okres wdrażania się w ćwiczenia w nowych warunkach potrwa znacznie dłużej...a tu już na drugiej sesji było super skupienie i dużo chęci do zabawy Pierwsza sesja była lajcikowa tak na luzie bez nadmiernych wymagań żeby chłopaka nie zniechęcić...budujemy pozytywne skojarzenia...czyli troche zabaw na wolności bez liny. Nie obyło się bez dzikich galopów po ujeżdzalni i rozpaczliwego rżenia za kolegami w stajni. Troche sie nabiegałam zanim zaczęliśmy jakąś wymianę zdań ale sie udało...w końcu konio chodził za mną bez uwiązu cofał się i ustępował zadem. Nie wymagałam więcej żeby nie prowokować odejścia ode mnie, bo mimo że zdecydował się na rozmowę to wciąż był lekko rozkojarzony nową sytuacją i nowym miejscem. nawet przeskoczył kawaletkę z własnej woli...ot tak sobie
Druga sesja już wyszła super. Najpierw zawsze puszczam konia wolno żeby obwąchał co ma do obwąchania połaził gdzie chce. Następnie zwiększam presję i nakłaniam go do biegania po ujeżdzalni...jeśli ma chęć to galopuje ile ma ochote a ja sie ciesze bo oboje sie troche poruszamy dla zdrowia Jeśli nie ma ochoty to wystarczy kłusem aż do momentu kiedy zaczyna prosić mnie o zatrzymanie (lekko odstawia zad, patrzy na mnie i przeżuwa aż w końcu opuści głowę do ziemi) Ale jeśli jest współpracujący to wystarczy że spojrzy na mnie i skieruje na mnie ucho.
Wtedy zdejmuję presję bacikiem z okolić łopatki i przestawiam presję na zad (patrzę już nie w jego oczy z groźną miną ale wyrażnie patrze na zad czasem pochylam się i macham bacikiem w stronę zadu) to jest sygnał żeby się zatrzymał i odwrócił pyskiem w moją stronę czyli jednocześnie przestawił zad na zewnątrz. Od tego momentu zwykle juz współpracuje i nie musze mieć liny do trzymania konia bo on sam wybrał że chce byc ze mną (Ma wybór: biegać w kółko albo zostać ze mną i reagować na moje komendy) Zwykle kilka razy musze powtórzyć procedurę bo czasem po prostu odchodzi odemnie i trzeba mu przypomnieć warunki umowy
Ale dwa, trzy razy i już mu sie nie chce biegać i woli zostać przy mnie
To jest dobre z kilku względów: spuści nadmiar energii...bo póki co ćwiczenia nie wymagają zbyt dużo wysiłku, lepiej sie na mnie skupia i wiem że jak już założę linę to nie będę się z nim szarpać bo jak bez liny sie słucha to na linie tym bardziej.
Po tej procedurze wstępnej zabieram się do zabaw: najpierw bez liny robimy to co koń już dobrze umie i nie bedzie tu żadnych zgrzytów czyli powtórka: Cofanie od Jeża na klacie i nosie, jeża w każdą stronę i ustępowanie na sugestię w każdą stronę czyli zad, przód i do tyłu, to takie ABC czyli podstawowe komendy i rozluźnienie. Zwykle po tym Niuniek sie bardzo skupia i rozluźnia...głowa w dół, ziewanie( co jest oznaką spadku adrenaliny a nie nudy )
Nastepnie zapinam linę i do roboty :
Zabawa w przyjaźń...staram się rozszerzać tolerancję na intensywność znanych bodźców i wprowadzać nowe. Machanie liną i Carrot Stickiem coraz szybsze i coraz mocniejsze uderzanie w ziemię, Torebka foliowa już jest spoczko, tylko teraz intensyfikacja wymachiwania tymże ustrojstwem
Są pomysły na Parasolkę, piłkę dmuchaną, puszki metalowe w reklamówce...oj to dopiero strachy zapakowanie konia pod foilę budowlaną i wchodzenie na nią. Hehe bedzie zabawa
Cel: koń rozluźniony, niemalże znudzony kiedy energicznie wymachuję przy nim i go pacam czymś co było straszne do tej pory.
Dopracowujemy chody boczne przy ogrodzeniu bo były najsłabszym punktem programu...ale jak zaniechałam ćwiczenia tego od wakacji i teraz poprosiłam go o zrobienie chodu bocznego aż szczęka mi wypadła z wrażenia...wszystko wychodzi idealnie...samo sie naprawiło
Udało sie nawet bez liny
Pracuje nad zgięciami bocznymi i odangażowaniem zadu w formie odwijania się konia z liny...(przypomina powolny i rozwleczony spin z westu)
Zgięcie jest ok ale próbuje wyeliminować pytanie się co chwile konia: czy już? czy już? czy już? chcę aby stał ze zgiętą szyją jak najdłużej i czekał aż ja powiem: już wystarczy, dziękuję. Zgięcie jest o tyle ważne aby było miękkie i bez odruchu przeciwstawiania sie bo będę tego używała jako zatrzymania w siodle kiedy do kierowania koniem bedę miała tylko kantarek i jedną line.
Ostatno tez ćwiczymy separowanie pojedyńczych kroków przy ustępowaniu przodu i zadu w bok...elvis się tak rozochocił i tak chętnie odpowiada na moją prośbę że wystarczy spojrzeć na zad a on już wędruje pół kółka, a ja chcę móc poprosić o tylko jeden krok lub o więcej ale na moją wyraźną prośbę a nie żeby sam nadgorliwoie leciał kilka kroków na małą sugestię. czasem potrzeba małego kroczku i próbujemy wyseparować pojedyncze kroki, ale zeby były ładne z krzyżowaniem się nóg...czyli udoskonalamy manewry
Sprawa prowadzi do : kroczek zadem, kroczek przodem, kroczek zadem, kroczek przodem...czyli konio sie po trochu przesuwa bokiem raz zad raz przód. Przyda się pózniej kiedy będę mogła z siodła czytelnie dla konia osobno powodować zadem a osobno przodem...koń uczy się samoswiadomości ciała i że zad i przód mogą działać niezależnie od siebie
Prze nami w najblizszym czasie udoskonalenie gry w przeciskanie bo przyznam się szczerze potraktowałam ją po macoszemu i teraz średnio wychodzi zwłaszcza w nowych okolicznościach, z nową przeszkodą itp. trzeba zgeneralizować żeby działało zawsze i na różnych przeszkodach.
Trzeba popracować nad grą w okrążanie bo niuniek robi jajo zamiast koła i czasem nieładnie ciągnie linę tak że mijając mnie po jednej stronie niemalże depcze mi po nogach a z drugiej strony ciągnie tak że mi wyciąga line z rąk....poprawka kosmetyczna...no i utrwalenie pomocy do kłusa ...żeby działało na najniższe fazy i zawsze...bo za dużo tu jeszcze zależy od nastroju konia...poprawimy
Zabawa w jojo jest ok dlatego przymierzam się do podniesienia poprzeczki...dodania przeszkód, czyli cofanie aż dotkniemy zadem ogrodzenia (nrazie spływa zadem w bok jak tylko sie zbliża do czegokolwiek ) cofanie przez drąg i spowrotem, cofanie między słupkami itp...na ile wyobraźnia pozwoli.
Naziemnie narazie tyle jak sie zrobi będą następne wyzwania
Także powoli trzeba siodło zakładać i program nakonny zaczynać
Ale sie rozpisałam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuzia-Libacja
Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:48, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Filmiki super a i fajnie że są one na forum
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zuzia-Libacja dnia Pią 20:48, 04 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia&Elvis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia&Elvis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:23, 10 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wklejam, żeby nie zaginęło...bo fajne
czy PNH nie ma nic wspólnego z ujeżdżeniem???
Czyli ujeżdżenie naturalnie...to co lubie !!!!!
rozbudowana gra w okrążanie + mnóstwo innych elementów (chody boczne ustępowania itp) sklejone w efektowną całość. Najpierw na kantarku + dwie liny, potem koń golasek całkowity
miłego oglądania, pozdro!
http://www.youtube.com/watch?v=IpKrTxqoGL4&feature=related
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasia&Elvis dnia Czw 19:24, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia&Elvis
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda &Broszka
Gość
|
Wysłany: Sob 19:23, 01 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Koniecznie musimy popracować z Broszką z ziemi bo to dużo daje.Widzimy po Elvisie.Tylko ciągle nie ma na to czasu....Jak nie tereny to ujeżdżalnia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|